środa, 24 listopada 2010

Italia c.d.

Poprzednia notka była wstępem do kolejnych zdjęć. Tym razem trzeci - ostatni dzień w Rzymie. Lot do Warszawy miałam na szczęście po 16, dzięki czemu mogłam zwiedzić Watykan i okolice. Spakowana ale niezadowolona (przez cały pobyć nie miałam drzwi do prysznica przez co załam pokój, zgłaszałam to 4 osobom, każda zwalała winę na poprzednika a na koniec dostałam rabat 5€, koszmar) ruszyłam na plac św. Piotra.

Czy wspominałam, że mieszkałam przy samej rzece?





Wchodząc na plac św. Piotra miałam mieszane uczucia. Architektura tego miejsca przytłacza. Wielość kolumn, okien a w tym dniu - krzeseł. Jeszcze nie było tłumów, ale z racji, że to była niedziela - spodziewałam się ich o 12.






Pieta Michała Anioła

W tym miejscu zadzwonił mi telefon. Z prawej kończyła się msza. Obciach :/ 
Chwilę później karta SD odmówiła współpracy, to chyba palec boży ;)

Ten witraż pamiętałam doskonale. Tak na prawdę to był mój cel w Bazylice.







I nawet na BXVI załapałam się :)





Zamek św. Anioła (Castel Sant'Angelo)

 


Trasę do hotelu (po odbiór bagażu) poprowadziłam przez Piazza Navona i Panteon, poprzedniego wieczoru widziałam je w ciemnościach.







Piazza in Piscinula

Foto - Panasonic Lumix FZ50

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz